Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

France

Down Icon

Francja-Anglia: „To, co dziś pokazaliśmy, będzie dla nas bolesne”... Les Bleues rozczarowani, ale już myślą o Mistrzostwach Świata

Francja-Anglia: „To, co dziś pokazaliśmy, będzie dla nas bolesne”... Les Bleues rozczarowani, ale już myślą o Mistrzostwach Świata

Reprezentacja Francji została zdeklasowana przez reprezentację Anglii w jedynym meczu towarzyskim przed Mistrzostwami Świata w sobotni wieczór.

komentarz
Czas czytania: 4 min
Francuz Manae Feleu atakuje Sarę Bern z Anglii podczas meczu Pucharu Sześciu Narodów pomiędzy obiema drużynami, 26 kwietnia 2025 roku na stadionie Twickenham w Londynie. (ADRIAN DENNIS / AFP)

Zamknięte kopalnie i już pragnienie, by patrzeć dalej. Zawodnicy francuskiej reprezentacji zostali solidnie pokonani przez Anglię w jedynym meczu przygotowawczym (40:6), w sobotę 9 sierpnia w Mont-de-Marsan, dwa tygodnie przed Mistrzostwami Świata. Przegrywając przez prawie cały mecz, zdominowani w grze, The Blues przyjęli cios, tracąc sześć goli przeciwko najlepszej reprezentacji na świecie. „To trochę trudne psychicznie, chcieliśmy rozegrać dobry mecz przygotowawczy [...] jest wiele rozczarowania i frustracji” – powiedziała Charlotte Escudero, trzecia linia Francuzów, do mikrofonu France Télévisions krótko po końcowym gwizdku.

Rozczarowanie i frustracja to słowa, które najczęściej wypowiadały francuskie zawodniczki po meczu. Po długich tygodniach przygotowań w Marcoussis, Francuzki były szczególnie rozczarowane, że nie mogły pokazać owoców swojej ciężkiej pracy. „Oczywiście, że dziś wieczorem było rozczarowanie, ewidentnie nie pokazałyśmy twarzy, na jaką liczyłyśmy. Dziewczyny ciężko pracowały podczas tych przygotowań, a dziś nie byłyśmy w stanie pokazać, że ciężko pracowałyśmy” – przyznała na konferencji prasowej współtrenerka Gaëlle Mignot.

Rozczarowanie i frustracja towarzyszyły również zawodniczkom, które nie miały zbyt wielu piłek, by móc spróbować swoich sił w grze. „Nie mogliśmy się doczekać powrotu do rywalizacji, więc fakt, że nie mieliśmy tylu piłek do ataku, ile byśmy chcieli, jest oczywiście frustrujący” – przyznała Alexandra Chambon, która rozpoczęła grę w młynie pod nieobecność Pauline Bourdon Sansus.

Les Bleues szczególnie cierpieli z powodu braku dyscypliny, który utorował drogę znakomitym angielskim rozgrywającym, którzy zdobyli cztery gole w sobotni wieczór. „Musimy podnieść poprzeczkę w kwestii dyscypliny. Zbyt często jesteśmy karani, nie wygramy meczu, tracąc 12 rzutów karnych w ciągu 40 minut ” – analizowała łącznik ataku Carla Arbez, podkreślając trudności w tej kwestii w pierwszej połowie. „Przed meczem mówiliśmy sobie, że nie szanujemy tego, co mówimy, więc sami przegrywamy mecz, dajemy im zbyt wiele okazji do zdobycia gola”.

„W pierwszej połowie to właśnie mnie uderzyło. Za dużo kontaktów z piłką mieliśmy na własnym boisku, za dużo maulów, a oni świetnie się bawili, to ich znak rozpoznawczy”.

Carla Arbez, łącznik ataku francuskiej XV

na konferencji prasowej

Obrona przed maulami to jedna z lekcji, jakie można wyciągnąć z meczu, według współtrenera Davida Ortiza: „Zdajemy sobie z tego sprawę, wciąż jesteśmy na etapie rozgrzewki. Jednym z konkretnych celów, nad którymi pracujemy, jest zapewnienie przeciwnikom minimum amunicji w naszym obozie. Dzisiaj tak się nie stało i oczywiście za to zapłaciliśmy”. Charlotte Escudero uważa, że wciąż „mamy dużo pracy do wykonania, zarówno na zewnątrz, jak i w środku boiska, wszędzie byliśmy zaskoczeni”.

Z wyrazem skupienia, ale nie zaciętymi twarzami, piłkarze The Blues nie chcieli mówić o sygnałach alarmowych ani o poczuciu bezradności, podkreślając wagę „oceny siebie w meczu na tym poziomie” , jak powiedziała Alexandra Chambon. Na trybunach stadionu André-et-Guy-Boniface głowy były już zwrócone w stronę Mistrzostw Świata i pierwszego meczu z Włochami (23. w Exeter), z nieuniknioną chęcią osiągnięcia lepszego wyniku. „To będzie świetny start przeciwko Włochom, to dobrze, daje nam to nad czym możemy popracować” – zapewniła Carla Arbez.

„Znam swoją drużynę, to, co dziś pokazaliśmy, będzie dla nas bolesne” – powiedziała Gaëlle Mignot. „Kiedy dostajemy po twarzy, zazwyczaj potem pojawia się jakaś reakcja. Wszyscy wrócimy do pracy” – dodał kapitan Manae Feleu. Mają jeszcze dwa tygodnie, żeby udowodnić swoje słowa, zanim rozpoczną fazę grupową po drugiej stronie kanału La Manche (Włochy, Brazylia, RPA).

Francetvinfo

Francetvinfo

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow